Lekcja 40 – Człowiek ogołocony
Zdaniem wielu współczesnych filozofów, teoretyków literatury i kultury, narracyjność jest “tym czymś”, co nadaje życiu jego ludzki wymiar.
Sceny do analizy
Cicha przystań, reż.: Mariusz Malec (1995)
W zawieszeniu, reż.: Waldemar Krzystek (1986)
Opracowanie: dr Monika Maszewska-Łupiniak
Życie jest niczym innym, jak formą opowieści, konstruowaną dla siebie i innych[1]. Odwieczna potrzeba poszukiwania sensu istnienia wiąże się z powstawaniem wciąż nowych form narracji, które często dają możliwość zamknięcia ludzkiej egzystencji w figurze porządku czasowego, ułożenia jej na kształt biografii, uczynienia przystępną i zrozumiałą dla innych. Narracja jako praxis, jako działanie, czyni nasze życie ważnym dla innych, powoduje, że dla kolejnych pokoleń może ono stać się znaczącym fragmentem wspólnej historii. Wychodząc z założenia, że każde dzieło sztuki oferuje jakiś mechanizm czy model poznania, epistemologię, również i w tekstach filmowych możemy odnaleźć interesujące kategorie badawcze, które mogą odkrywać jakieś wyparte czy zapomniane aspekty zbiorowej lub indywidualnej historii i zawierać mniej lub bardziej ciekawe propozycje jej przedstawiania. W filmach Waldemara Krzystka W zawieszeniu oraz Mariusza Malca Cicha przystań odnajdziemy opowieści, które pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego: inny jest czas narracji, inni bohaterowie, inna konwencja przedstawiania. Film Krzystka opowiada historię człowieka zaszczutego przez reżim komunistyczny i zmuszonego do życia w ukryciu, w czasoprzestrzeni wypełnionej walką o własną tożsamość. W dokumencie Malca poznajemy zaś byłego WIN-owca, który w wojennym chaosie i czasach powojennej odbudowy zatracił tożsamość. Choć dramatyczne losy obu mężczyzn zamknięte zostały w narracjach biegnących według różnych porządków konstrukcyjnych, to jednak ich idea jest podobna: oba teksty filmowe stanowią przykłady narracji, które reprezentując struktury określonego typu wypowiedzi, zmierzają równocześnie do uporządkowania i znalezienia sensu dla działań postaci i zrozumienia światów, w których przyszło im żyć, a poprzez te zabiegi do określenia ich tożsamości. Tematyka, wokół której filmy oscylują, dotyczy bowiem również i nas, widzów współczesnych, i to w kilku wymiarach – każda indywidualna historia jest tu wpleciona w szerszą narrację kulturowo-historyczną. Zastanawiając się nad losami ludzi „ogołoconych” z ich tożsamości, mimowolnie zaczynamy zastanawiać się nad tym, co jest budulcem tożsamości w ogóle i co możemy uczynić, aby nasze życie i każdy akt autointerpretacji mógł znaczyć coś więcej, niż tylko „być”.