W poszukiwaniu tzw. pamięci miejsca, czyli śladami historii najnowszej w Ostrowcu Świętokrzyskim

Subiektywna wizja rzeczywistości – czyli diament ukryty w popiele

Film Andrzeja Wajdy – Popiół i diament – oprócz czytelnego przesłania zawiera wiele ukrytych znaczeń, motywów i symboli. Swoich wielbicieli (ale równie nieobojętnych przeciwników) ma niemal każdy kadr – od początku, od mrówki wędrującej po broni Maćka Chełmickiego, krajobrazu z wierzbami – po plamę krwi na prześcieradle, za którym kryje się postrzelony Maciek, i finałową agonię.

Film Andrzeja Wajdy – Popiół i diament – oprócz czytelnego przesłania zawiera wiele ukrytych znaczeń, motywów i symboli. Swoich wielbicieli (ale równie nieobojętnych przeciwników) ma niemal każdy kadr – od początku, od mrówki wędrującej po broni Maćka Chełmickiego, krajobrazu z wierzbami – po plamę krwi na prześcieradle, za którym kryje się postrzelony Maciek, i finałową agonię.

Historia przedstawiona w powieści Jerzego Andrzejewskiego, na podstawie której powstał film Andrzeja Wajdy, ma jeszcze jedną tajemnicę, do której odkrycia niezbędne oprócz wspomnianej powieści i filmu będą: film dokumentalny „Bohater” w reż. Dariusza Gajewskiego, odcinek telewizyjnego cyklu dokumentalnego „Errata do biografii – Krzysztof Kąkolewski” oraz książka „Diament odnaleziony w popiele” autorstwa Krzysztofa Kąkolewskiego.

Jerzy Andrzejewski napisał powieść o historycznym przełomie – przejęciu władzy przez komunistów w 1945 roku i walce z opozycją, Andrzej Wajda w filmie pod tym samym tytułem przesunął punkt ciężkości – pokazał nie problem rozgrywek politycznych, ale przede wszystkim problemy psychologiczne.

Cykl lekcji o tajemnicy „Popiołu i diamentu” rozpoczęliśmy od zapoznania się z filmem, a następnie wnikliwej analizy scen filmowych. W filmie mamy zarówno symbolikę religijną, narodową i romantyczną. Widać to już w początkowej scenie nieudanego zamachu na towarzysza Szczukę niedaleko przydrożnej kapliczki – bezsensowny mord dokonuje się na oczach Chrystusa – ofiara pada u jego stóp. Nagromadzenie symboli następuje w słynnej scenie z „płonącymi kieliszkami”. Maciek, słuchając pieśni „Czerwone maki na Monte Cassino”, zapala kieliszki ze spirytusem, spełniające rolę „zadusznych zniczy”. Już słyszana w tle piosenka „Czerwone maki” zawiera symbolikę, która dotyczy zmarnowanej ofiary – ofiary, która nie przełożyła się na odbudowę wolnej, niezawisłej Polski (piosenka ta w okresie stalinizmu do 1956 roku była zakazana). Lampki palącego się spirytusu mają funkcję żałobną – nieopłakana, nieodbyta wcześniej żałoba po kolegach z Armii Krajowej, szczególnie tych, którzy zginęli w Powstaniu Warszawskim. Pojawia się w wypowiedzi Maćka kwestia: „pamiętasz spirytus u Rudego”. Jest to wyraźne nawiązanie do powieści Aleksandra kamińskiego „Kamienie na szaniec” opowiadającej o bohaterstwie polskich harcerzy[1]. Rudy jest jednym z bohaterów tej książki. To kolejny hołd przypomnienia polskich bohaterów – gdyż niezwykłe są także losy tej książki, która w czasach ponurej nocy stalinowskiej była książką zakazana, wyrzuconą z bibliotek, a jej autor był prześladowany.

Niektóre metafory pojawiają się w filmie jak gdyby mimochodem: biały koń, który staje przystaje przed Maćkiem, wiszący na ścianie landszaft, który doskonale określa Majora, czy wreszcie ćma bezradnie tłukąca się w świetle lampy. Nie są to jednak puste ozdobniki. Andrzej Wajda doskonale wpisuje się w kontekst filmowego komunikatu.

Tajemnica historii Maćka Chełmickiego ujrzała światło dzienne dopiero w latach 90. Opisał ją w swojej książce „Diament odnaleziony w popiele” Krzysztof Kąkolewski. Trafił on na ślad wydarzeń, które mogły inspirować fabułę powieści Andrzejewskiego. Była to historia młodziutkiego Stanisława Kosickiego (powieściowy Maciek Chełmicki), który po wkroczeniu Armii Czerwonej zabił w Ostrowcu Świętokrzyski działacza partii komunistycznej Jana Foremniaka. Historia ta dokładnie przedstawiona jest w filmie „Bohater”.

Film a szczególnie powieść nabierają nowego znaczenia – właśnie dla mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego – tu można spotkać ślady miejsc, w których rozgrywały się autentyczne wydarzenia, porozmawiać z osobami, które tę historię jeszcze pamiętają, a na ostrowieckim cmentarzu zobaczyć nagrobek Jana Foremniak czyli filmowego towarzysza Szczuki.

“Żebyśmy mieli do czynienia z symbolem muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze ważne jest to, co oglądamy, ale jeszcze ważniejsze jest to, do czego ta jawna treść (akcji, postaci, przedmiotów) odsyła, istotniejsza jest treść ukryta. To odesłanie nie następuje w sposób automatyczny (wtedy mamy do czynienia z alegorią). Symbol jest niejednoznaczny liczy na naszą wyobraźnię, przenikliwość i inteligencję…” [2]

[1][2] Wypowiedzi Tadeusza Lubelskiego, płyta Filmoteki Szkolnej, Lekcja 7 „Siła symbolu”

 

TEKST I OPIEKA DYDAKTYCZNA: Wojciech Szymański, koordynator działań edukacyjno-filmowych, nauczyciel języka polskiego w LO Nr I im. St. Staszica w Ostrowcu Świętokrzyskim

 

 „Siła symbolu” na lekcji otwartej z Filmoteki Szkolnej

W kwietniu uczniowie z II LO im. C. K. Norwida w Krasnymstawie rozważali temat „Siła symbolu” w ramach lekcji otwartej z Filmoteki Szkolnej. 10 kwietnia 2024 r. odbyło się webinarium dla nauczycieli, które prowadziła pani Anna Równy – absolwentka studiów doktoranckich w Katedrze Wiedzy o Filmie i Kulturze Audiowizualnej UG, certyfikowana trenerka edukacji filmowej i medialnej, członkini grupy SUPERBELFRZY RP, koordynatorka merytoryczna ogólnopolskiego projektu Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej.

5,  16 i  26 kwietnia uczniowie z kl. III A uczestniczyli w lekcjach otwartych Filmoteki Szkolnej w ramach zajęć z edukacji filmowej oraz zajęć z wychowawcą. Uczestnicy warsztatów wysłuchali fragmentu wykładu prof. Barbary Gizy Inspiracje literackie: “Popiół i diament,  reż. Andrzej Wajda.” Następnie obejrzeli fragmenty filmu „Popiół i diament” oraz filmy „Chleb” w reż. Grzegorza Skurskiego i „Krótka historia jednej tablicy” w reż. Feliksa Falka, udostępnione przez Filmotekę Szkolną. Zapoznali się także z analizą scen z filmów dokumentalnych, zamieszczonych na stronie Filmoteki, dyskutowali także na temat trudnych wyborów młodych ludzi na podstawie filmu “Popiół i diament” A. Wajdy.

Kwietniowa lekcja Filmoteki Szkolnej pozwoliła na pogłębioną interpretację symboli zawartych w filmach z Lekcji nr 7 z Filmoteki Szkolnej. W/w. filmy świetnie korespondują z materiałem literackim omawianym na lekcjach języka polskiego w trzeciej klasie liceum oraz  na lekcjach historii, dlatego „Siła symbolu” jest dla licealistów wartościowym kontekstem historycznym.

Tekst i zdjęcia: Ewa Magdziarz – opiekun MDKF „Iluzjon”

 

Czytelny przekaz krótkiej formy filmowej

 

Film pt. „Krótka historia jednej tablicy” wyreżyserowany przez Feliksa Falka, przedstawia tę część historii, która jest nam w miarę bliska czasowo, a symbolicznie odnosi się do aktualnej rzeczywistości. Nie byłoby w tym nic dziwnego czy też nadzwyczajnego gdyby nie sposób i forma przekazu ważnych elementów tej historii.

Następujące po sobie etapy opowiadanej historii różnią się między sobą – oprócz zasadniczych treści – sposobami ich przedstawiania. A to za sprawą m.in. archiwaliów, które wprowadził do filmu Falk. Nie tylko pokazał jak to zrobić, ale dał nam odczuć jak drogie i ważne są uwiecznione na taśmach filmowych wydarzenia naszego kraju. Oczywiście chodzi tu o dwie podstawowe wartości: wartość artystyczną i wartość historyczną.

Obecna młodzież rzadko sięga po książkę, gdyż jej przeczytanie zajęłoby dużo czasu, a tyle nie jest w stanie jej poświęcić. Z uwagi na to niezwykle cennym walorem tego filmu jest krótki i syntetyczny sposób przekazania odpowiednich treści historycznych, nie ujęty w żadne karby schematu.

W pokazanych wydarzeniach są wyróżniani – z pewnych rzecz jasna względów – pojedynczy ludzie,  jednak dla Falka ważniejsze są tłumy ludzi (np. strajki robotników). Te ogromne, obdarzone dużym potencjałem rzesze ludzi, ukazuje z taką starannością dzięki odpowiednio dobranym planom filmowym.

W filmie odnajdziemy ogrom symboliki oraz nawiązań do historii i sztuki filmowej innych krajów. Przykładem może być symboliczna scena, w której ludzie siedzą przy okrągłym stole, scena podkreślająca ich równość względem siebie.

Cięcia montażowe wyznaczyły rytm filmu. Stosując je Falk przedstawił wiele wydarzeń w tak krótkim czasie tworząc w ten sposób dzieło mające ponadczasowy charakter. Obecnie młodzież potrzebuje podania ważnych informacji w jak najkrótszym czasie, potem może się nimi szerzej zainteresować.

Film odzwierciedla etapy nie tylko historii ale i życia ludzkiego. Każdy z nas miał w swoim życiu takie momenty, kiedy był przez pewien czas czy to podziwiany czy też krytykowany. Gdy zainteresowanie bądź pretensje znikały następował czas spokoju. Po nim bardzo często się okazywało, że to, co robiliśmy, myśleliśmy było ok ale na tamten moment było to niezrozumiałe dla innych, przez innych nie akceptowalne i dlatego zostało odstawione na bok lub zapomniane.

Lekką ręką wyrzucamy kogoś z grona przyjaciół na FB, życzliwych nam ludzi z naszego życia, dopatrując się braku wynikających dla nas z tego tytułu korzyści. Odrzucamy ludzi, którzy mają inne zdanie niż my sami. Bywa tak też, że i ze zwykłej zazdrości.  Palimy za sobą przysłowiowe mosty nie biorąc pod uwagę choćby tego, że w przyszłości możemy ich potrzebować jeszcze bardziej niż teraz.

 

 TEKST I OPIEKA DYDAKTYCZNA:  Krystyna Michałowska – opiekun szkolnej grupy filmowej FANI KINA I FILMU z CX LO im. Roberta Schumana w Warszawie

Dokąd zmierza ten pociąg?

 

Wśród kwietniowych propozycji FILMOTEKI SZKOLNEJ znalazł się film Grzegorza Skurskiego pt. CHLEB. Jako opiekunka koła filmowego uznałam, że dla grupy wiekowej jedenastolatków, w której realizowane są zajęcia, najodpowiedniejszy do analizy będzie właśnie ten film. Swoje rozważania uczniowie zaczęli od uważnego obejrzenia utworu pozbawionego dźwięku. A następnie przeprowadziłam lekcję wg scenariusza pani Danuty Góreckiej znajdującego się na portalu EdukacjaFilmowa.pl. Dość szybko okazało się, że zasób wiedzy historycznej i znajomość kontekstu są w tym wieku mocno ograniczone, więc po pierwszym a nawet drugim obejrzeniu utworu, film dla piątoklasistów był mało czytelny.

Oczywiście jeśli chodzi o rolę dźwięku w filmie, to uczniowie z dużą łatwością wskazali jego funkcje. Zrozumieli też, iż nie jest ona li tylko ilustracyjna. Natomiast by uczestnicy zajęć odczytali nawiązania historyczne, sięgnęłam po fragmenty książki Jana Karskiego TAJNE PAŃSTWO zamieszczone na stronie FILMOTEKI SZKOLNEJ (lekcja „Siła symbolu”). Relacja naocznego świadka dotycząca warunków transportu Żydów do obozów zagłady ma ogromną siłę wyrazu. Starałam się jednocześnie o bezpieczeństwo emocjonalne moich podopiecznych. Tematyka ta wpisała się również w akcję ŻONKILE, do której po raz kolejny przyłączyła się nasza szkoła, więc stanowiło to dobre uzupełnienie wiedzy zawartej na tablicach informacyjnych ustawionych w budynku szkoły, czy przekazanej na lekcjach wychowawczych. Myślę, iż zarówno problematyka, jak i niecodzienna forma filmu Grzegorza Skurskiego pozostanie z uczniami na wiele miesięcy, a być może i lat.

 

Oprac. Beata Lipowicz – polonistka SP 6 w Pile, opiekunka koła filmowego FILMOWY ZAWRÓT GŁOWY

Chleb w kopercie

 

Dziś ruszamy w podróż. Dokąd? To się okaże.

Rok temu, korzystając z animacji poklatkowej, stworzyliśmy z uczniami klasy ósmej film „Emocje”.  Opowiedzieliśmy wtedy historię nastolatka, któremu „złe” emocje odbierają radość życia, a w końcu jego sens. Czarne plamy powoli pokrywały ekran, a tym samym świat bohatera, aż nie w końcu nie zostało nic. To film o depresji.

Czasami tracimy nasze życie przez chorobę, czasami przez innych ludzi, tak jak w filmie „Chleb” Grzegorza Skurskiego (2003). Czerń pochłania wolność, radość, miłość, rodzinę, pracę… Niewielki prostokąt świata przesuwającego się za otworem w ścianie pociągu to wszystko, co zostało podróżnym wiezionym na śmierć.

Uczniowie trafnie interpretują czarne plamy z filmu „Emocje”, natomiast film „Chleb” wywołuje zdziwienie i zaskoczenie. Najpierw szukamy odpowiedzi na pytanie, dokąd jadą podróżni. Może do rodziny, na wakacje albo do pracy? Kto jest w wagonie? Jakie emocje słychać w głosach pasażerów? Spostrzeżenia zapisujemy na tablicy. Ktoś odgaduje, jaki jest cel podróży- ludzie jadą do obozu śmierci.

Chleb, który jakiś miłosierny samarytanin dał więźniom, nagle zyskuje zupełnie nowe znaczenie. Ten chleb to życie, to nadzieja. Czy ktokolwiek z nas pomyślał kiedyś o chlebie z wdzięcznością? Dziś kupujemy go często za dużo, wrzucamy do kosza bez wyrzutów sumienia albo karmimy ptaki. Ostatnia scena filmu jest bardzo wymowna. Wyciągamy więc swoje kanapki i próbujemy dostrzec w nich coś więcej niż tylko „chleb nasz powszedni”, np. miłość mamy, która je przygotowała.

Chleb to symbol. Czerń to symbol. Podróż to też symbol.

Szukamy w różnych źródłach, co oznaczają. Uczniowie zapisują na karteczkach znaczenia i wkładają do kopert. Bo symbol to taka pojemna koperta, z której możemy wyciągnąć wiele informacji, a twórcy wykorzystujący symbole zabierają odbiorcę w intelektualną podróż.

 

Tekst i opieka dydaktyczna: Aneta Gromanowska: nauczycielka języka polskiego i opiekunka koła polonistycznego w Szkole Podstawowej w Starych Proboszczewicach

Być czy mieć?

Refleksje po obejrzeniu filmu „Struktura kryształu
w Zespole Szkół w Łobżenicy

12 marca br.  na lekcji języka polskiego  (poziom rozszerzony) uczniowie obejrzeli fragment filmu „Struktura kryształu ”Krzysztofa Zanussiego. Następnie wypowiadali się na temat obejrzanego tekstu kultury.

Młodzież od razu zauważyła, że nie jest to film łatwy w odbiorze, gdyż wymaga dużego skupienia widza. Licealiści  chętnie dyskutowali jednak na temat kontrastowych postaci w  „Strukturze kryształu”, odnosząc się do kontekstów współczesnych. Osoby chętne mogły obejrzeć cały film w domu, nadać tytuły otrzymanym kadrom filmowym,  a na kolejnych lekcjach zrecenzować dzieło.

Gabriela Jagodzińska (IIa LO) swoją wypowiedź rozpoczęła od słów: „Nie jest to film dla każdego”. Sama natomiast przyznała, że film stał się dla niej źródłem wielu ciekawych  przemyśleń dotyczących sfery aksjologicznej. Podsumowując własne rozważania  o bohaterach „Struktury kryształu”,  powiedziała: „ Uważam, że  film porusza ważną kwestię dotyczącą priorytetów w życiu. Pokazuje, że każdy kieruje się czym innym i co innego uważa za najważniejsze. Powinniśmy jednak szanować czyjś wybór i nie zmuszać do zmiany swojego życia”.

„Struktura kryształu” stała się więc źródłem ciekawych wypowiedzi młodych ludzi. Warto też dodać, że  film stanowić będzie ciekawy kontekst podczas omawiania tekstów literackich (np. „Hamleta”).

Tekst: Maria Mitek.

Koordynatorki projektu: Maria Mitek, Sabina Ziarnik

Jak sprowokować widza-ucznia do myślenia?

 

Naszą podróż po metaforycznym „kinie myśli” można rozpocząć już w klasie pierwszej – znakomitym przykładem może być „Dekalog I” K. Kieślowskiego. Ten film pokazuje dobitnie, że pytania egzystencjalne nie ulegają dezaktualizacji. Zmieniają się tylko konteksty, wobec których człowiek staje przed koniecznością odpowiedzi na kwestie fundamentalne – istotne z jego perspektywy w danym momencie.

Tu może pojawić się także film „Siódma pieczęć” Ingmara Bergmana. Ciekawe przemyślenia na temat interpretacji filmu zawarła w swojej recenzji była uczennica klasy 1. Jej recenzja pod intrygującym tytułem „Film na dzisiejsze czasy”  pojawiła się w Gazecie Ostrowieckiej wraz z początkiem pandemii. Szkoły zamknięto, a lekcje odbywały się zdalnie. Powstał wówczas projekt „Fajny film wczoraj widziałem… w TV”. Był to czas, który rzeczywiście sprzyjał filozoficznym dyskusjom, w przypadku filmu Bergmana, na temat przemijania.

W klasie drugiej intrygującym, a zarazem zmuszającym uczniów do stawiania pytań i poszukiwania odpowiedzi był film „Siedem” w reżyserii Davida Finchera. Temat lekcji brzmiał: „Są trzy cnoty boskie… . Ale siedem grzechów głównych”, a dyskusja na temat filmu „Siedem” została połączona z omawianiem książki „Zbrodnia i kara”. W filmie „Siedem” psychopatyczny John Doe zabiera nas w podróż niczym średniowieczny Dante po piekle, którego on sam jest autorem.

Jest siedem grzechów głównych, ale są również trzy cnoty boskie – wiara, nadzieja i miłość. Somerset i Mills do samego końca walczą i nie tracą wiary. Mają nadzieję, że wkrótce nadejdzie koniec tej niebezpiecznej gry.

Jest siedem grzechów  głównych i siedmioro bohaterów „Zbrodni i Kary” – każda z nich opanowana przez jeden z grzechów głównych. Jakich? – o tym decydują uczniowie.

 

W klasie trzeciej pojawia postać Zenona Ziembiewicza – bohatera powieści „Granica” Zofii Nałkowskiej. Współczesnego odpowiednika Zenona znajdziemy w filmie „Wodzirej” Feliksa Falka. Bohater filmu – Lutek Danielak – w tej roli znakomity Jerzy Stuhr jest do tego świata szczególnie dobrze przygotowany. Dla kariery gotów był poświęcić wszystko. Danielak żyje w wiecznym pośpiechu. W jednej ze scen Stuhr mówi do siebie: Trzeba w pysk dać, a ja się uśmiecham, bo ten ktoś się uśmiecha. Po czym pędzi dalej, goni i pracuje. Wydaje się, że motorem napędowym Lutka są nie tyle pieniądze, ile desperacka chęć bycia kimś. W pogoni za realizacją wymarzonego celu Danielak stopniowo wyzbywa się jakichkolwiek wątpliwości i moralnych oporów. Widząc to zepsucie i zło od środka, powoli staje się na to nieczuły i staje się dokładnie taki sam. Podobnie jak Zenon Ziembiewicz – zatrzymuje się zbyt późno – chociaż Ziembiewicz za swoje błędy zapłacił własnym życiem, a Lutek Danielak mówi: Ja nie wiem czy to jest w porządku czy nie, rozumiesz? Nie wiem może wszystko co ja robię, jest nie w porządku. Może i mam powody żeby tak robić, co? A może ja muszę tak robić ponieważ inni są nie w porządku, rozumiesz to czy nie?“.

 

PS. W 1986 roku Feliks Falk nakręcił kontynuację  „Wodzireja”. Film „Bohater roku” opowiadał o tym, co stało się z Lutkiem Danielakiem na początku lat 80. XX wieku.

 

TEKST I OPIEKA DYDAKTYCZNA: WOJCIECH SZYMAŃSKI, KOORDYNATOR DZIAŁAŃ EDUKACYJNO-FILMOWYCH;, NAUCZYCIEL JĘZYKA POLSKIEGO W LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCYM NR I IM. STANISŁAWA STASZICA W OSTROWCU ŚWIĘTOKRZYSKIM

 

Lekcja filmoznawcza
w Szkole Podstawowej nr 6 im. Lotników Polskich
w Pile

„Kino myśli”… To bardzo inspirujący tytuł lekcji miesiąca. Wszystkie propozycje FILMOTEKI SZKOLNEJ zmuszają do myślenia, jednak marcowe były szczególne. Nasza grupa skupiła się na filmie Zbigniewa Rybczyńskiego pt. TANGO.

Ten utwór nagrodzony m.in. nagrodą Amerykańskiej Akademii Filmowej stanowił dla nas nie lada zagadkę. Dlaczego pojawiło się tam tak wiele postaci? Czemu wykonują takie a nie inne czynności? Z jakiego powodu zachowują się tak, jakby się nigdy nie poznały, a przebywają w jednym pomieszczeniu? Czy film opowiada jakąś historię? Jakie role odgrywają bohaterowie, którzy się w nim pojawiają? To tylko część z pytań, na które próbowaliśmy znaleźć odpowiedzi.

Następnie od pytań o film przeszliśmy do pytań o samych siebie. A w jakich rolach widzimy się MY sami?

Czy zadajemy sobie to pytanie? A jeśli tak, to czy istnieją role, których w sobie nie przeczuwamy, a dostrzegają je inni? Ta część zajęć sprawiła nam najwięcej radości, bo kryła w sobie dużą dawkę zaskoczenia. Okazało się, że koledzy widzą wśród nas: inżynierów, radnych miasta, zawodników MMA, piłkarzy, youtuberów, twórców komiksów, aktorów, a nawet … przyszłego Prezydenta Polski.

 

Przyszłość pokaże, czy MYŚLELIŚMY prawidłowo.

Następnie uczniowie projektowali i wykonali maski, które mają symbolizować ich role w przyszłości. Chodziło o te role, które CHCĄ wykonywać. Okazało się, że jeden z nich chce być piosenkarzem, jeden motocyklistą – podróżnikiem, kolejny aktorem, który otrzyma Oscara, a jeszcze inny chce być szczęśliwym, tajemniczym człowiekiem.

TEKST I OPIEKA DYDAKTYCZNA:  BEATA LIPOWICZ – OPIEKUNKA KOŁA “FILMOWY ZAWRÓT GŁOWY”

 

Zaproszenie do tańca

 

Nasze zajęcia mogliśmy zacząć tylko w jeden sposób – ucząc się prostych kroków tanga. Pomógł nam internetowy filmik z lekcją tańca.Ktoś odważnie wbiegł na parkiet, ktoś inny chował się w kącie i tylko obserwował.

Potem obejrzeliśmy popis mistrzów tanga w serwisie YouTube  (Yanina Lorena Muzyka and Emanuel Ángel Casal dance “Loca” at the 2016 World Tango Championship in Buenos Aires) , prawdziwy teatr emocji: uwodzenie, subtelny erotyzm, miłość, walkę, zazdrość. Uczniowie klasy piątej dowiedzieli się, jak narodziło się tango i dlaczego początkowo uznawano je za taniec niemoralny. Swoje wrażenia po lekcji tańca spisali na kartkach. Rytm, miłość, powtórzenie, kroki, smutek, wstyd, bliskość – to określenia, które pojawiły najczęściej.

Kiedy zaprosiłam ich na projekcję filmu „Tango” Z. Rybczyńskiego, spodziewali się „czegoś o tańcu”. Udało mi się ich zaskoczyć i zaciekawić. Dziwiła ich powtarzalność scen i zapętlenie bohaterów w jednej czynności / sytuacji. Po obejrzeniu wybranych fragmentów filmu i krótkim omówieniu genezy dzieła oraz techniki uczniowie zabrali się do interpretowania tytułu. Wrócili do swoich notatek na temat tańca i zaznaczyli te określenia, które pasują do filmu. Pasowały wszystkie! W filmie był rytm, miłość, bliskość, powtarzalność… Młodzi widzowie oznaczyli ramy czasowe fabuły: od narodzin do śmierci i odkryli, że TANGO to ŻYCIE.

A gdyby tak mieli dołączyć do postaci z filmu? Jaką czynność by wykonywali?

Siadaliby do biurka, żeby się uczyć. Wędrowali z ciężkim plecakiem do szkoły. Grali na telefonie.

Życie toczy się w pewnym rytmie. Jak taniec. Powtarzamy te same kroki i figury, ale nie stoimy w miejscu. Dorastamy i starzejemy się. Wchodzimy na parkiet, by kiedyś z niego zniknąć. I tak w kółko. I tak cały czas.

Tekst i opieka dydaktyczna:

Aneta Gromanowska – nauczycielka j. polskiego

opiekunka szkolnego koła polonistycznego

w Szkole Podstawowej w Starych Proboszczewicach

Sprawozdanie z zajęć kreatywnych w klasie VI

w SP nr 5 w Swarzędzu

 

Przed projekcją filmu uprzedziłam uczniów, że film zawiera ujęcia nagiej kobiety oraz współżyjącej pary. Ku mojemu zdziwieniu podeszli do tego bardzo dojrzale. Oglądając „Tango” nie mogli oderwać oczu. Również dlatego, że dałam im zadanie w postaci wyliczenia ile postaci pojawia się na ekranie. Po projekcji wypisałam na tablic podane przez nich postacie. Była to dobra rozgrzewka do głębszej analizy tematu. Opowiedziałam im o autorze, sposobie montażu filmu oraz przyznaniu filmowi „Tango” prestiżowej nagrody, jaką jest Oscar.

Następnie rozpoczęliśmy dyskusję, o czym jest ten film, po co powstał, co przedstawia, jak wygląda  scenografia. Rozważania grupy szły w dwóch kierunkach: jednym, że jest to obraz życia człowieka, gdyż oglądamy postacie w różnym wieku oraz drugim, że jest to obraz czasów, w których powstał film. Spróbowałam pozostać przy tym drugim kierunku. Zaczęliśmy rozmawiać jak się żyło w PRL-u, co wiedzą od swoich rodziców, dziadków. Zapytałam o muzykę i jednocześnie tytuł filmu. Dlaczego tango? Między innymi padały bardzo ciekawe odpowiedzi, np. że film ma równy, nudny rytm niczym czasy, które prezentuje.

W kolejnej części lekcji zaproponowałam stworzenie listy postaci, jakie dziś przewinęłyby się przed kamerą Rybczyńskiego, zapytałam o to, co by robiły i jak wygląda współczesne mieszanie.

W wymienianych przez uczniów czynnościach przeważały te związane z technologią: słuchawki, komórki, komputery, tv. Zostało przez nich podkreślone, że dziś kobiety mogłyby pić alkohol, konkretnie wino w ramach „babskiego wieczoru”. Stwierdzili, że sekwencję z paczką zastąpiłoby przyjście kuriera z przesyłką. Następnie podzielili się rolami i zaczęli „żyć” jak postaci w filmie. Spytałam, jaką muzykę podłożyliby jako tło dzisiejszych czasów. W oparciu o twierdzenie, że dziś żyje się szybko, przeważały głosy za muzyką elektroniczną o szybkim bicie.

Zapytałam, która rzeczywistość bardziej się im podoba. Ta dzisiejsza czy ta zaprezentowana w „Tangu”. Posumowali, że każda miała swoje wady i zalety, ale materialnie wygrywają nasze czasy i nie chcieliby zaznać tamtych.

 

TEKST I OPIEKA DYDAKTYCZNA: ZUZANNA GOSK, NAUCZYCIELKA ZAJĘĆ KREATYWNYCH W SZKOLE PODSTAWOWEJ NR 5 IM. PROF. ADAMA WODZICZKI W SWARZĘDZU