Subiektywna wizja rzeczywistości – czyli diament ukryty w popiele
Film Andrzeja Wajdy – Popiół i diament – oprócz czytelnego przesłania zawiera wiele ukrytych znaczeń, motywów i symboli. Swoich wielbicieli (ale równie nieobojętnych przeciwników) ma niemal każdy kadr – od początku, od mrówki wędrującej po broni Maćka Chełmickiego, krajobrazu z wierzbami – po plamę krwi na prześcieradle, za którym kryje się postrzelony Maciek, i finałową agonię.
Film Andrzeja Wajdy – Popiół i diament – oprócz czytelnego przesłania zawiera wiele ukrytych znaczeń, motywów i symboli. Swoich wielbicieli (ale równie nieobojętnych przeciwników) ma niemal każdy kadr – od początku, od mrówki wędrującej po broni Maćka Chełmickiego, krajobrazu z wierzbami – po plamę krwi na prześcieradle, za którym kryje się postrzelony Maciek, i finałową agonię.
Historia przedstawiona w powieści Jerzego Andrzejewskiego, na podstawie której powstał film Andrzeja Wajdy, ma jeszcze jedną tajemnicę, do której odkrycia niezbędne oprócz wspomnianej powieści i filmu będą: film dokumentalny „Bohater” w reż. Dariusza Gajewskiego, odcinek telewizyjnego cyklu dokumentalnego „Errata do biografii – Krzysztof Kąkolewski” oraz książka „Diament odnaleziony w popiele” autorstwa Krzysztofa Kąkolewskiego.
Jerzy Andrzejewski napisał powieść o historycznym przełomie – przejęciu władzy przez komunistów w 1945 roku i walce z opozycją, Andrzej Wajda w filmie pod tym samym tytułem przesunął punkt ciężkości – pokazał nie problem rozgrywek politycznych, ale przede wszystkim problemy psychologiczne.
Cykl lekcji o tajemnicy „Popiołu i diamentu” rozpoczęliśmy od zapoznania się z filmem, a następnie wnikliwej analizy scen filmowych. W filmie mamy zarówno symbolikę religijną, narodową i romantyczną. Widać to już w początkowej scenie nieudanego zamachu na towarzysza Szczukę niedaleko przydrożnej kapliczki – bezsensowny mord dokonuje się na oczach Chrystusa – ofiara pada u jego stóp. Nagromadzenie symboli następuje w słynnej scenie z „płonącymi kieliszkami”. Maciek, słuchając pieśni „Czerwone maki na Monte Cassino”, zapala kieliszki ze spirytusem, spełniające rolę „zadusznych zniczy”. Już słyszana w tle piosenka „Czerwone maki” zawiera symbolikę, która dotyczy zmarnowanej ofiary – ofiary, która nie przełożyła się na odbudowę wolnej, niezawisłej Polski (piosenka ta w okresie stalinizmu do 1956 roku była zakazana). Lampki palącego się spirytusu mają funkcję żałobną – nieopłakana, nieodbyta wcześniej żałoba po kolegach z Armii Krajowej, szczególnie tych, którzy zginęli w Powstaniu Warszawskim. Pojawia się w wypowiedzi Maćka kwestia: „pamiętasz spirytus u Rudego”. Jest to wyraźne nawiązanie do powieści Aleksandra kamińskiego „Kamienie na szaniec” opowiadającej o bohaterstwie polskich harcerzy[1]. Rudy jest jednym z bohaterów tej książki. To kolejny hołd przypomnienia polskich bohaterów – gdyż niezwykłe są także losy tej książki, która w czasach ponurej nocy stalinowskiej była książką zakazana, wyrzuconą z bibliotek, a jej autor był prześladowany.
Niektóre metafory pojawiają się w filmie jak gdyby mimochodem: biały koń, który staje przystaje przed Maćkiem, wiszący na ścianie landszaft, który doskonale określa Majora, czy wreszcie ćma bezradnie tłukąca się w świetle lampy. Nie są to jednak puste ozdobniki. Andrzej Wajda doskonale wpisuje się w kontekst filmowego komunikatu.
Tajemnica historii Maćka Chełmickiego ujrzała światło dzienne dopiero w latach 90. Opisał ją w swojej książce „Diament odnaleziony w popiele” Krzysztof Kąkolewski. Trafił on na ślad wydarzeń, które mogły inspirować fabułę powieści Andrzejewskiego. Była to historia młodziutkiego Stanisława Kosickiego (powieściowy Maciek Chełmicki), który po wkroczeniu Armii Czerwonej zabił w Ostrowcu Świętokrzyski działacza partii komunistycznej Jana Foremniaka. Historia ta dokładnie przedstawiona jest w filmie „Bohater”.
Film a szczególnie powieść nabierają nowego znaczenia – właśnie dla mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego – tu można spotkać ślady miejsc, w których rozgrywały się autentyczne wydarzenia, porozmawiać z osobami, które tę historię jeszcze pamiętają, a na ostrowieckim cmentarzu zobaczyć nagrobek Jana Foremniak czyli filmowego towarzysza Szczuki.
“Żebyśmy mieli do czynienia z symbolem muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze ważne jest to, co oglądamy, ale jeszcze ważniejsze jest to, do czego ta jawna treść (akcji, postaci, przedmiotów) odsyła, istotniejsza jest treść ukryta. To odesłanie nie następuje w sposób automatyczny (wtedy mamy do czynienia z alegorią). Symbol jest niejednoznaczny liczy na naszą wyobraźnię, przenikliwość i inteligencję…” [2]
[1] i [2] Wypowiedzi Tadeusza Lubelskiego, płyta Filmoteki Szkolnej, Lekcja 7 „Siła symbolu”
TEKST I OPIEKA DYDAKTYCZNA: Wojciech Szymański, koordynator działań edukacyjno-filmowych, nauczyciel języka polskiego w LO Nr I im. St. Staszica w Ostrowcu Świętokrzyskim