Ludzie z kolorowymi sercami
Trudno w słowniku języka polskiego znaleźć słowo, które określałoby ludzi niepełnosprawnych bez negatywnych konotacji. Niepełnosprawni intelektualnie, niedorozwinięci, opóźnieni… Kiedy patrzymy na ich twarze [zdarza się, że], czujemy strach, litość. Czasem swoją wyższość “normalnych i sprawnych” manifestujemy za pomocą śmiechu i drwiny.
Kiedy na ekranie pojawia się twarz dziecka z zespołem Downa, uczniowie (klasa V) chichoczą i spoglądają na siebie zaskoczeni. Zapisują swoje wrażenia i odczucia na karteczkach. Potem za pomocą kolorów próbują pokazać, jak według nich wygląda życie osób z upośledzeniem. Szaro. Smutno. Nijak.
Podczas projekcji filmu „Nienormalni” w reżyserii J. Bławuta reakcje widzów zmieniają się: na początku rozbawienie, potem zdziwienie, w końcu sympatia i szacunek, a może nawet odrobina zazdrości. Po filmie pojawia się wiele pytań: dlaczego bohaterowie przebywali w ośrodku? Gdzie byli ich rodzice? Czy terapeuta został z nimi?
Podsumowujemy swoje spotkanie z „nienormalnymi”, kolorując kontury serc, ich serc. Okazuje się, że wcale nie są szare, ale, podobnie jak nasze, pełne barw: żółtej radości, niebieskiego szczęścia, czerwonej miłości, zielonej dumy, różowej czułości.