Wydarzenia
Jak nie skłamać, ale i całej prawdy nie powiedzieć? Spotkania filmoznawcze w Ostrowcu Świętokrzyskim
22
Listopad
Relacje Nauczyciele

Jak nie skłamać, ale i całej prawdy nie powiedzieć? Spotkania filmoznawcze w Ostrowcu Świętokrzyskim

Jak nie skłamać, ale i całej prawdy nie powiedzieć – czyli o moralności kamery?

 

Głównym celem lekcji poświęconych tematowi: „Moralności kamery” jest ukazanie różnic między rzeczywistością realną a przekazem filmowym. Niestety często okazuje się, że obraz rzeczywistości kształtowany przez film nie zawsze jest zgodny z rzeczywistością realną. I nie chodzi tutaj tylko o filmy fabularne, ale także o dokument filmowy. O prezentowanym obrazie (tym, co zobaczymy na ekranie) decyduje reżyser – na tym polega jego wielka odpowiedzialność. Wykorzystanie kamery jako narzędzia filmowej kreacji pobudza do refleksji na temat roli artysty, granic jego wolności twórczej oraz odpowiedzialności za własne dzieła.

Krzysztof Kieślowski w dokumencie Z punktu widzenia nocnego portiera” (1977) przedstawił swojego bohatera (postać realna) – Mariana Osucha – w bardzo niekorzystnym świetle. Oczywiście widzowie zdają sobie sprawę, że jest on po prostu ofiarą systemu, ale jednak bohaterem, który nosi konkretne imię i nazwisko. Kieślowski nie chciał napiętnować człowieka tylko zjawisko, które reprezentuje swoją postawą i poglądami, dlatego by choć w pewnym stopniu ochronić swego bohatera przed przykrymi konsekwencjami zabronił filmu w telewizji publicznej. Sam Kieślowski pisał:

Nie sądzę, żeby był złym człowiekiem. Nie byłem przeciwko niemu jako osobie. Byłem przeciwko pewnej postawie, którą reprezentował, ale to przecież nie znaczy, że jak facet reprezentuje taką postawę, to należy go z tego powodu postawić pod murem. Zwłaszcza że ta postawa w dużym stopniu wynikała stąd, że on wiedział, że tego po nim oczekuję, że mi się podoba to, co mówi. Dlatego nie zgodziłem się na pokazanie tego filmu w telewizji uważając, że zrobiłbym temu człowiekowi okropną krzywdę.[1]

Podobną sytuację mogliśmy zaobserwować w dwóch filmach dokumentalnych:  „Matka” i „Skarby Ani K”. Co ciekawe bohaterką tych filmów jest ta sama osoba – Ania K. z miejscowości Piekielnik koło Czarnego Dunajca. Ania urodziła się bez rąk. Urodziła się bez rąk, a mimo tego skończyła studia, uczy w szkole języka angielskiego i samotnie wychowuje córeczkę Emilię. Brak rąk nie przeszkadza jej przewijać dziecko, prasować, pisać na tablicy a nawet haftować. Wszystko robi nogami. Dwa filmy o tej samej bohaterce – a jednak prezentujące jej osobę niezupełnie tak samo. Podczas dyskusji ukierunkowanej – uczniowie zastanawiali się, który z filmów faktycznie oddaje prawdę – buduje rzeczywisty portret Ani K.

Z filmem „Z punktu widzenia nocnego portiera” powiązany jest inny film Krzysztofa Kieślowskiego „Amator”, który pojawił się na zajęciach w klasie 4. Kieślowski zaraz po nagraniu „Z punktu widzenia…” zrealizował też bardzo wymowny pełnometrażowy film fabularny „Amator”, w którym poruszył właśnie problem odpowiedzialności artysty za swoje dzieło i granic jego wolności twórczej. Amator to także film zaliczany do nurtu kina „moralnego niepokoju”. Twórcy tego nurtu szukali prawdy o człowieku, nawet jeśli miała być gorzka i brutalna. Bohaterowie zmagają się z problemami natury moralnej, ich czyny rodzą konflikty sumienia. Filmy obnażają hipokryzję społeczeństwa i każą widzowi zastanowić się nad własnym postępowaniem. W niejednoznacznym świecie trudno o proste rozróżnienie dobra i zła. Widz doświadcza wstrząsu moralnego i jest zmuszony do stawiania sobie trudnych pytań.

Świetny przykład moralnej odpowiedzialności twórcy znajdziemy w filmie Barbary Sass „Historia niemoralna” (1990). Barbara Sass o sprawach intymnych, by nie rzec wstydliwych, mówi głośno i bez ogródek. Bohaterka brawurowo grana przez Dorotę Stalińską jest kobietą egoistyczną, dążącą do dominacji nad otoczeniem, ambitną i agresywną, choć nie pozbawioną wrażliwości. Reżyserka nie poprzestaje jednak na analizie osobowości swojej bohaterki. Porusza także problem manipulacji jednej artystki przez drugą. Jak daleko można się tu posunąć? Jakie są moralne granice takiego postępowania? Czy sztuka może istnieć bez igrania z uczuciami i prywatnością drugiego człowieka? Prowokacyjny tytuł filmu dodatkowo podkreśla wagę tych pytań. „Historia niemoralna” to film niezwykle szczery, wręcz intymny. Jest to historia burzliwego związku pomiędzy dwiema kobietami, reżyserką i aktorką. A pomysł wzięty został przez Barbarę Sass z własnych i Doroty Stalińskiej doświadczeń. „Historia niemoralna” zawiera pewne fakty z biografii ich obu.[2]

Kolejnym filmem, który wyświetlono na zajęciach był film „Bez miłości” (1980) także  Barbary Sass, w którym główną rolę zagrała także Dorota Stalińska. „Bez miłości” traktuje o dziennikarce Ewie, która wbrew etyce dziennikarskiej planuje zrobić wielką karierę jako reporterka. Postępuje nieetycznie i bez skrupułów – korzysta z protekcji

zafascynowanych nią mężczyzn, kradnie kolegom tematy i rozbija ich rodziny. Ewa twierdzi, że można poświęcić jednego człowieka dla załatwienia społecznego problemu, a rolę tę spełni jej artykuł.

 

Cykl lekcji rozpoczęliśmy od filmu Krzysztofa Kieślowskiego – i zakończyliśmy – bazując na artykule Jana Brzozowskiego – traktującym o twórczości Kieślowskiego.

Czy kamera posiada moralność? W sensie dosłownym – z pewnością nie, jest przecież tylko wytworem ludzkiej pracy, przedmiotem. Przedmiotem, który obarczony jest jednak bardzo konkretnymi właściwościami, umożliwiającymi, w sposób niejako automatyczny, zapis rzeczywistości. To na człowieku, twórcy filmu, a zwłaszcza twórcy filmu dokumentalnego, ciąży odpowiedzialność za to, w jakiej formie owa rzeczywistość zostanie przedstawiona na ekranie. Pracując nad swoim dziełem, każdy twórca kina non-fiction musi odpowiedzieć na szereg pytań natury etycznej: co wolno mi zarejestrować, a czego już nie? Czy mam prawo skorzystać z konwencji ukrytej kamery? Jak mocno mogę ingerować w zastaną rzeczywistość? Jakie konsekwencje może mieć premiera filmu dla mojego bohatera? Odpowiedzi, których udziela, nieważne czy w wywiadzie, manifeście artystycznym czy na stole montażowym, składają się na jego własną, indywidualną etykę dokumentalisty.[3]

 

TEKST: Wojciech Szymański, koordynator działań edukacyjno-filmowych; nauczyciel języka polskiego w LO Nr I im. St. Staszica w Ostrowcu Świętokrzyskim

 

[1] https://culture.pl/pl/dzielo/z-punktu-widzenia-nocnego-portiera-rez-krzysztof-kieslowski

[2] https://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=123215

[3] https://pleograf.pl/index.php/moralnosc-kamery-tworczosc-krzysztofa-kieslowskiego-w-kontekscie-etyki-dokumentalisty/